Swoją drogą bardzo podobną garsonkę wyprodukowała kiedyś głowa Marca J. :-000
nieco nieortodoksyjnie:
a tu pepitka w wersji huge u Preen:
I jeszcze bardzo piękny look od DKNY z klasycznym połączeniem czerni i czerwieni (cudaczne!)
no i śliczna mała dama (DKNY) - ciekawa jest ta długość spódnic, a sama niedawno ją odkryłam...
A oto kolejny hit pokazów - czerwony płaszcz - w różnych fasonach, ważny jest kolor krwisty i nie-do-przeoczenia:
DKNY:
Miss Sixty:
Johnathan Saunders:
Znowu świetna kolekcja Tuleh - elegancka, kobieca. Tutaj moja obsesja, czyli granatowy żakiet na guziki:
oraz kawałek świetnego Vintage (wielkie puchate czapy nadal w modzie!):
Osobną jakość stanowi barokowy wręcz pokaz Diane von Furstenberg. Nie mówię, że to wybitny pokaz, ale sama ilość kolorów i faktur trochę dziwi pośród tych monochromatyczności. Moim zdaniem to świetnie wygląda w blasku fleszy, ale na żywym człowieku byłoby po prostu przeładowane. Let's have a look.
no może oprócz tego uroczego swetra typu "kononowicz" (no i te skarpetki i sandały!):
Oczywiście nie mogło zabraknąć dalszych wariacji na temat szarej sukienki:
DKNY:
Lela Rose:
Boy by Band of Outsiders:
A na koniec optymistyczny obrazek z Yohji Yamamoto w roli głównej (Y-3):
2 komentarze:
Pepitka też mnie cieszy, ale ucieszyłoby mnie jeszcze bardziej spełnienie przez Ciebie prośby przyślepawej czytaczki o zmiane koloru trzcionki lub tła. Powiem dramtycznie: po prostu nic nie widze!
Dzięki za radę - miałam to zmienić - zawsze jak sama otworzę bloga, to mnie ta "sraczka" wkurzała. Ale teraz już chyba ją wreszcie wykasowałam. Hura.
Prześlij komentarz