niedziela, 7 listopada 2010

Łódź Fashion Philosophy 4

Była mała przerwa - a teraz nadrabiamy zaległości. W czołówce pozytywnych łódzkich pokazów niewątpliwie sytuuje się kolekcja "Worried about you" Michała Szulca. Młody projektant jako jeden z niewielu bohaterów polskiego tygodnia mody do swojej pracy podchodzi bez zadęcia: po prostu tworzy modę, w której można chodzić na co dzień, nie tylko po wybiegu. Poza tym, jego kolekcję uważam za najpełniejszą i najbardziej spójną: wszystko świetnie dopracowane od stylizacji modelek (zabawne okulary, warkocze typu kłos, fajne buty) po energetyczną muzykę (Brodka), rozwijanie jednego zamysłu w miarodajnej ilości stylizacji. Może taka pochwała brzmi banalnie, ale naprawdę wśród łódzkich pokazów wiele dosłownie kończyło się zanim zdążyło się zacząć - ciężko powiedzieć, że 10 sukienek to wiosenna kolekcja. W przypadku pokazu Szulca nikt raczej nie wyszedł niezaspokojony. Projektant jest niewątpliwie minimalistą - operuje szarościami i cielistymi kolorami, fasony są raczej proste i łatwe do zestawienia, tkaniny naturalne, z przewagą jakże prostej i uniwersalnej bawełny. Wykończenia typowe dla mody awangardowej: zewnętrzne szwy, zabawa fakturami tkanin, draperie, graficzne nadruki, nieoczywiste potraktowanie kobiecej sylwetki. Świetnym pomysłem w tej kolekcji było użycie tkanin kojarzących się z modą wysoką - koronek, cekinów na tiulu: dzięki nim pokaz miał sporą dramaturgię. Szulc pokazał zarówno sukienki czy tuniki, jak i bardzo ciekawie skrojone spodnie (takiej ilości cięć nie miały chyba nawet kreacje Maldorora ;D), kaskadowe marynarki, a nawet całkiem ciekawe płaszcze. Krótko mówiąc, pod wieloma aspektami kolekcja ta była bardzo dopracowana. Moje zdjęcia są troszkę rozmarzone, ale więcej znajdziecie na przykład tutaj oraz na bardzo fajnym, odkrytym dzisiaj przeze mnie blogu, który wszystkim serdecznie polecam!










Niniejszym wyczerpałam pulę własnych zdjęć z Łodzi ;-) Jeśli chodzi o inne kolekcje, to z pewnością bardzo podobała mi się Jagoda Piekarska, projektantka Ochnika, która pokazywała swoje projekty w nurcie Off. Przede wszystkim była to bardzo solidnie uszyta kolekcja - gdy patrzyłam na ubrania wydawało mi się, że te szwy naprawdę mają podstawowe znaczenie w konstrukcji stroju, było to nawet dość staromodne, ale w bardzo pozytywnym znaczeniu tego słowa. Prawdziwa rzadkość podczas łódzkiej imprezy - solidnie uszyte ubranie! ;-) Projektantka wykreowała ciekawą, zdecydowaną kobiecość: nawet kurtki idealnie podkreślały sylwetkę klepsydry (taka kurtka to prawdziwe marzenie!). Tkaniny dość zróżnicowane: od jedwabnych satyn i przejrzystego tiulu po różne wcielenia naturalnej skóry. Kolorystyka dość ciemna, ożywiona modnym miodowym brązem. Bardzo, ale to bardzo udana kolekcja - polecam wam filmik z kolekcją i małym wywiadem z projektantką.

Inną bardzo kobiecą kolekcję pokazała Natalia Jaroszewska. Projektantka, jako właściwie jedyna, wpisała się w silną wiosenną tendencję powrotu do lat 70tych. Za muzę obrała prawdziwą ikonę letniego sezonu - Biancę Jagger. W ciepłych, jasnych kolorach Jaroszewska zaprojektowała spodnie szwedy, zwiewne wieczorowe suknie, a także delikatne małe sukienki w linii A z jedwabiu w hippiczny deseń oraz szorty i bluzki z metalizowanych tkanin. Do kompletu cudne miodowe kozaki z zamszu i złote dodatki. Ogólnie kolekcja dość bezpieczna, jednak Natalia Jaroszewska jest tak autentyczna w tym, co robi, że trudno się nie zachwycić. Choć przyznać trzeba gwoli sprawiedliwości, że zapatrzenie w słynną już kolekcję Resort 3.1 Phillip Lim było znaczne :-)


zdjęcia warszawianki.pl


Z innych pokazów bardzo podobała mi się króciuteńka kolekcja Ani Poniewierskiej, której zdjęcia i krótką recezncję możecie zobaczyć tutaj. Jeśli chodzi o modę męską, to najwięcej pochwał usłyszałam pod adresem Moniki Ptaszek (fotorelacja tutaj) oraz Konrada Parola (zdjęcia tutaj i u moich ulubionych LansPudernic ;*) Kolejne relacje z Łodzi mam nadzieję już za kilka miesięcy ;-)

2 komentarze:

agatiszka pisze...

A ja nadal chcę złotą maxi od MS :) Fajnie napisane!!

Joanna pisze...

wohohoł myślałam, że nikt nie czyta moich wypocin, a tu jaka niespodzianka i to jaka fajna osoba pisząca. zapraszam do Łodzi w maju;)